Zadośćuczynienie za śmierć przysługuje najbliższym członkom rodziny zmarłego. Istotną rolę odgrywa tutaj faktyczny układ stosunków, a nie powiązania formalne. Oznacza to, że zadośćuczynienie przysługuje nie tylko małżonkowi czy dzieciom, ale także konkubinie, dziadkom czy przyrodniemu rodzeństwu. Również nasciturus, czyli
Odszkodowanie za zapalenie otrzewnej podczas operacji w szpitalu jako błąd medyczny. W celu przypisania szpitalowi odpowiedzialności należy ustalić, czy działania lub zaniechania personelu medycznego, które doprowadziły do szkody można przypisać winę. Ponadto biorąc pod uwagę treść art. 361 § 1 KC., zgodnie z którym
Zakażenie koronawirusem w szkole – odszkodowanie a oświadczenie do szkoły Od razu po rozpoczęciu nauki stacjonarnej wielu rodziców dostało do podpisu specjalne oświadczenie do szkoły . Treść pisma dotyczy zrzekania się ewentualnych roszczeń z tytułu zakażenia koronawirusem:
Kiedy masz dostęp do formularza, musisz wypełnić wszystkie wymagane pola. W formularzu znajdziesz informacje dotyczące twojej obecnej sytuacji, w tym datę pobytu w szpitalu, datę i przyczynę pobytu, szczegóły osoby, która cię odwiedziła, szczegóły dotyczące twojego lekarza lub opiekuna medycznego i informacje dotyczące usług lub leczenia, które otrzymałeś.
Podstawą odpowiedzialności placówki medycznej czy lekarza za błąd medyczny jest art. 415 KC, zgodnie z którym kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia oraz art. 430 KC - kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek
Vay Nhanh Fast Money. Krajowy Ośrodek Referencyjny ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów opublikował niedawno raport, z którego wynika, że w szpitalach rośnie liczba zakażeń wywołanych przez Klebsiella pneumoniae typu New Delhi (NDM) - inaczej pałeczki zapalenia płuc, bakterii odpornej nawet na działanie antybiotyków ostatniej szansy. Jest ona odpowiedzialna nie tylko za groźne dla życia zapalenie płuc, ale też zapalenie układu moczowego, pokarmowego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i wiele innych chorób. Zakażenie nią często doprowadza do sepsy, która bywa śmiertelna. Z raportu wynika także, że w I kwartale 2017 r. w województwie mazowieckim występowanie tej bakterii lekoopornej wzrosło o 100 proc. przypadków w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Było to 545 w porównaniu z 273 przypadkami. Drugim regionem na tej liście jest podlaskie. Tam z 26 przypadków liczba ta wzrosła do 186. Różne źródła zakażenia W wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi w sprawie domniemania w przypadku zakażeń szpitalnych, sąd stwierdził, że zakażenie stwierdzone u pacjentki było zakażeniem szpitalnym związanym z operacją. Sąd podkreślił, że stwierdzenie, że infekcja ma charakter zakażenia szpitalnego nie jest jednoznaczne z ustaleniem jego etiologii, tzn. czynnika sprawczego, ani nie świadczy samo przez się o zaniedbaniach ze strony personelu szpitala. Patogeny, które spowodowały zakażenie występują zarówno w środowisku szpitalnym, jak i poza nim oraz w organizmie człowieka. Przyczyną zakażeń szpitalnych mogą być: czynniki zależne od pacjenta, czynniki ryzyka zależne od drobnoustroju i rodzaju zakażenia, czynniki ryzyka zależne od personelu medycznego, czynniki ryzyka zależne od systemu organizacji opieki w szpitalu. 6 milionów zakażonych w szpitalach Jak zaznacza Andrzej Denys w książce "Zakażenia szpitalne. Wybrane zakażenia", każdego roku ponad 6 milionów ludzi na świecie choruje z powodu zakażeń szpitalnych, w tym 3 miliony obywateli Unii Europejskiej. W USA liczba zakażeń szacowana jest na 2 miliony pacjentów rocznie. Zatem na pozostałe części świata przypada 1 milion przypadków zakażeń szpitalnych. Z powyższych danych wynika, że po pierwsze - zakażenia szpitalne są istotnym problemem w skali światowej, po drugie - jakość informacji dotycząca zakażeń szpitalnych jest zróżnicowana i mocno niedoskonała. Najdokładniejsze dane zbierane są w USA, co wynika z prawnego obowiązku gromadzenia informacji na temat zakażeń szpitalnych oraz z obawy przed procesami o odszkodowania za błędy w diagnozie i terapii. Dane nie oznaczają, że w Europie są gorsze szpitale. Przede wszystkim mamy do czynienia ze stosunkowo dobrym ewidencjonowaniem przypadków zakażeń szpitalnych w UE. W Wielkiej Brytanii z powodu zakażeń szpitalnych rocznie umiera około 5000 osób, w Unii Europejskiej - 37 tysięcy, w USA liczba zgonów szacowana jest na 80 tysięcy. Tempo wzrostu liczby zakażeń szpitalnych wynosi 1,7% rocznie. Zakażenia szpitalne stają się ważną przyczyną nieskuteczności leczenia i wzrostu jego kosztów. Na przykład Polskie Towarzystwo Zakażeń Szpitalnych szacuje koszty zakażeń w Polsce na 800 milionów złotych rocznie. Są procedury Szpital udzielający świadczeń gwarantowanych jest obowiązany do wdrożenia systemu zapobiegania zakażeniom szpitalnym i ich zwalczania, w tym zespołu i komitetu kontroli zakażeń szpitalnych. Obowiązek ten wynika z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego. Do zapobiegania i zwalczania zakażeń szpitalnych znajdują zastosowanie także procedury postępowania opisane w przepisach ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Ustawa ta przewiduje bowiem szereg różnorakich rozwiązań mających na celu zapobieganie zakażeniom szpitalnym. W związku z wejściem w życie ustawy z 11 września 2015 r. o zdrowiu publicznym dokonano nowelizacji tej ustawy, ustalając nowy wykaz zakażeń i chorób zakaźnych, obowiązujący od 3 grudnia 2015 r. W tej samej grupie zakażeń, obok szpitalnych, wymieniono zakażenia biologicznymi czynnikami chorobotwórczymi opornymi na antybiotyki kluczowe dla leczenia. Zespół kontroli zakażeń szpitalnych jest elementem systemu zapobiegania i zwalczania zakażeń szpitalnych, którego wdrożenie i zapewnienie funkcjonowania należy do obowiązków dyrektora szpitala. Zgodnie z przepisami jego obowiązkiem jest także powołanie i nadzór nad działalnością szpitalnego zespołu kontroli zakażeń szpitalnych. Pozwy od pacjentów Za jakiś czas możemy się spodziewać wyroków sądów, które będą przyznawały zakażonym w szpitalu pacjentom odszkodowania. Szpitale mają standardy zapobiegające zakażeniom, ale nie zawsze ich przestrzegają. Dr Tomasz Ozorowski ze szpitala im. Przemienienia Pańskiego w Poznaniu i jednocześnie prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej podał na niedawnej konferencji ginekologiczno-położniczej, która odbyła się w Krakowie, jakie są główne źródła zakażeń szpitalnych. Okazuje się, że najczęstszą drogą rozprzestrzeniania się zakażeń w szpitalach są dłonie lekarzy i pielęgniarek. - W połowie przypadków dochodzi do zakażeń z powodu zaniedbań personelu medycznego. Tym samym, tworzy się pacjentom wrota do przenikania zakażeń. Podkreśla, że wysoką skuteczność dla ograniczenia transmisji wieloopornych szczepów bakteryjnych daje rygorystyczne przestrzeganie higieny rąk - tłumaczy dr Tomasz Ozorowski. - Personel medyczny powinien myć ręce przed i po kontakcie z pacjentem, po narażeniu na jego płyny ustrojowe, a nawet po kontakcie tylko z otoczeniem pacjenta . Warto przeczytać: NIK: Wzrasta liczba zakażeń w szpitalach>> Za długie fartuchy Źródłem przenoszenia zakażeń są też ubrania. Personel medyczny nosi fartuchy z za długimi rękawami. Rękawy kitlów lekarskich i pielęgniarskich powinny się kończyć powyżej łokci. Na rękawach dotykających dłoni zostają bakterie i w ten sposób personel medyczny przenosi pomiędzy jednym pacjentem a drugim. Co więcej, istotnym źródłem bakterii są przedmioty, których używają lekarze i pielęgniarki, czyli stetoskopy lub telefony komórkowe. -Te pierwsze należy bezwzględnie dezynfekować po każdym kontakcie z pacjentem - zauważa dr Ozorowski. Sam często bierze udział jako świadek w procesach o odszkodowania za zakażenia szpitalne. Dowodzi wówczas, że szpital dołożył starań, a procedury są przestrzegane. - Udowodnienie, iż pacjent został zarażony w szpitalu wcale nie jest łatwe, gdyż trzeba np. wykazać, iż lekarz nie mył rąk -dodaje Tomasz Ozorowski. Zaskakujący zwrot akcji w postępowaniu o zakażenie szpitale wiąże się często z przypadkowymi dowodami, jakimi okazują się po czasie na przykład… pamiątkowe zdjęcia ze szpitala. Pacjent chce uzyskać rekompensatę za błąd medyczny. Kto mu może pomóc czytaj tutaj>> Zdjęcie z pielęgniarką jako dowód - W jednej z prowadzonych przeze mnie spraw dowodem ucinającym dyskusje na temat przestrzegania zasad przez personel okazało się zdjęcie z telefonu komórkowego kolegi, który odwiedzał pacjenta. Śliczna pielęgniarka wykonująca zastrzyk była bez rękawiczek - zauważa Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska Fiutowski i partnerzy i specjalista prawa medycznego. Podkreśla, że bezpieczeństwo pacjenta w polskich szpitalach poprawiło się na przestrzeni ostatnich lat, bo szpitale mają wyznaczone standardy. Gorzej jest z ich respektowaniem. - Linia orzecznicza w przypadku zakażeń jest jednak, niestety, ustabilizowana co do tego, że to pacjent musi udowodnić winę szpitala w spowodowaniu zakażenia. Nie wystarczy domniemanie na zasadzie: kiedy zostałem przyjęty do szpitala, nie byłem zakażony, a w trakcie hospitalizacji zdiagnozowano zakażenie, więc szpital odpowiada – dodaje mec. Budzowska. Kwoty rekompensat są bardzo różne, bo i rozmiar szkody na zdrowiu spowodowanej zakażeniem rzadko jest porównywalny. Powołanie zespołu i komitetu zakażeń szpitalnych czytaj tutaj>> Braki personelu Szpital nie jest miejscem wolnym od baterii i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Warto jednak minimalizować ryzyko zakażeń i do tego celu miała posłużyć dyrektywa 2010/32/UE z 10 maja 2010 r. w sprawie zapobiegania ostrym zranieniom w sektorze szpitali. Polska wdrożyła ją w całości, jednak w wielu szpitalach jest nie przestrzegana. - Te przepisy przewidują że szpitale powinny mieć procedurę zgłaszania zakłuć ostrymi narzędziami przez personel medyczny czy zgłaszania zakażeń. Tego nadal brakuje, podobnie jak procedur dezynfekcji stetoskopów - mówi dr Dorota Kilańska, przewodnicząca łódzkiego oddziału Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek i Położnych. Podkreśla, że na oddziałach szpitalnych brakuje personelu pielęgniarskiego i wielu procedur zapobiegania zakażeniom nie da się przestrzegać. - Oszczędzamy, personelowi brakuje często jednorazowego sprzętu i to prowadzi do bylejakości - podsumowuje Dorota Kilańska. Tajemnicą poliszynela jest też fakt, iż niewiele oddziałów szpitalnych może legitymować się osobnymi węzłami sanitarnymi dla pacjentów i izolatkami. Jeśli pacjent jest zakażony niebezpiecznym patogenem i go wydala, nie mając wiedzy o swoim zakażeniu, to może powodować przenoszenie go na towarzyszy w salach kilkuosobowych. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.
Kiedy pacjent odbywa leczenie w szpitalu ostatnią rzeczą, której się spodziewa są dodatkowe komplikacje spowodowane błędem medycznym. Chociaż lekarze oraz pracownicy szpitala to osoby wykwalifikowane, znające się na swojej pracy i takie do których powinności należy dbanie o każdy szczegół podczas leczenia pacjentów, czasami zdarzają się pewne błędy. Błędy te mogą mieć bardzo znaczne odbicie w sferze zdrowia pacjenta. Trzeba mieć świadomość, że jeżeli ktoś znajdzie się w sytuacji, w której dojdzie do szkody wyrządzonej wadliwym leczeniem, można żądać odszkodowania. Jest to uprawnienia, które przysługuje na podstawie ogólnych przepisów, jednak w realiach błędu medycznego (zwłaszcza jeżeli sprawa dotyczy zakażenia) przybiera ona szczególną postać. Odszkodowanie jako instytucja prawa cywilnego Odszkodowanie to konstrukcja należąca do prawa prywatnego. Oznacza to, że w stosunku prawnym dotyczącym odszkodowania występują dwie niezależne strony, posiadające równe uprawnienia oraz możliwości działania. Zazwyczaj (chociaż taka możliwość prawnie istnieje- w praktyce jest jednak niesamowicie rzadko wykorzystywana) nie będzie brał w sprawie inny podmiot (jak przykładowo prokurator). Konsekwencją wystąpienia z roszczeniem o odszkodowanie będzie zapłata należnej kwoty przez drugą stronę, a nie ukaranie danej osoby przez sąd. W sytuacji, w której czyn powodujący szkodę (a więc dający podstawę wypłacie odszkodowania) będzie stanowił zarazem przestępstwo lub wykroczenie, postępowanie zmierzające do poniesienia przez sprawcę odpowiedzialności karnej, będzie czymś zupełnie innym. Warto wiedzieć jednak, że pokrzywdzony przestępstwem (w tym wypadku zakażeniem w szpitalu) będzie mógł żądać na podstawie kodeksu karnego odszkodowania w postępowaniu karnym. W wypadku, w którym w postępowaniu karnym zostanie zaspokojona jedynie część roszczenia pokrzywdzonego, pozostałą kwotę będzie mógł dochodzić w postępowaniu cywilnym. Zgodnie z ogólną regulacją kodeksu cywilnego, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Odpowiedzialność lekarza za zakażenie pacjenta może mieć więc miejsce, gdy pacjent został zakażony z winy lekarza. Sam fakt zakażenia podczas leczenia powinien być spowodowany celowym działaniem lub zaniechaniem lekarza. W przypadku celowego działania lekarz powinien być świadomym, że określone działanie spowoduje efekt w postaci zakażenia (albo że może taki efekt spowodować), a mimo to podejmuje to działanie. Lekarz odpowie także gdy w wyniku jego działania nastąpiło zakażenie pacjenta, chociaż lekarz uświadamiał sobie niebezpieczeństwo zakażenia, jednak lekkomyślnie uważał, że go uniknie. Z drugiej strony także kiedy lekarz nie uświadamiał sobie (chociaż powinien) istnienia takiego ryzyka, również poniesie odpowiedzialność. Kluczową dla ustalenia odpowiedzialności lekarza jest jego specjalistyczna wiedza i doświadczenie oraz odpowiedzialność, którą na siebie bierze pełniąc swoje obowiązki służbowe. Od lekarza należy wymagać najwyższych standardów oraz umiejętności, dlatego też przy sprawach o odszkodowanie to właśnie pacjent jest na lepszej pozycji. By zagwarantować sobie sukces nie należy jednak brać powyższego za szczęśliwą kartę, a zgłosić się do odpowiedniej kancelarii prawnej, świadczącej usługi w zakresie prawa cywilnego oraz medycznego. Dzięki temu można mieć pewność wygranej. Dobry prawnik doskonale zna przepisy dotyczące ubezpieczeń, ale także potrafi wybrać odpowiednią taktykę do danej sprawy. Kolejny artykuł: Nieważność kredytu we frankach – możliwe roszczenia.
W grudniu 2016 r. zapadł wyrok dotyczący odszkodowania za spóźnione rozpoznanie ciężkiego zakażenia i sepsy. Dotyczył on następującej sprawy:Powódka, która odczuwała silny ból pośladka i uda, a ponadto wystąpiła u niej gorączka, zgłosiła się zgodnie z zaleceniem lekarza na SOR jednego ze szpitali - z wystawionym skierowaniem do neurologa. W chwili zgłoszenia się w szpitalu ból był już na tyle silny, że utrudniał powódce sprawną komunikację z lekarzem; lekarz przyjmujący odmówił jednak konsultacji powódki w obecności towarzyszącej jej matki i wyprosił matkę powódki z lekarz SOR zachowywał się wobec powódki dość opryskliwie; zapytany o konsultację neurologiczną krzyczał, że powódka podważa jego kompetencje – a następnie, poniechawszy jakiegokolwiek badania oświadczył, że skoro powódka jest niezadowolona, to powinna wyjść. Chcąc uzyskać przynajmniej ulgę w cierpieniu powódka poprosiła o zbadanie – ostatecznie lekarz SOR zgodził się obejrzeć bolące miejsce. W wyniku tych oględzin (bez badania dotykowego) lekarz postawił rozpoznanie rwy kulszowej i zlecił podanie powódce zastrzyku przeciwbólowego oraz dalszą kontrolę ambulatoryjnie. Neurologa na konsultację nie wezwano, a w dokumentacji medycznej wpisano, że powódka jest „roszczeniowa”.Wobec faktu, że ból nie ustępował, powódka następnego dnia udała się do neurologa „prywatnie”, w trybie ambulatoryjnym. Neurolog zakwestionował postawioną diagnozę rwy kulszowej i nakazał natychmiastowy powrót powódki do szpitala. Po upływie niespełna doby od poprzedniej wizyty powódka ponownie znalazła się zatem w szpitalu, gdzie przy przyjęciu stwierdzono na bolącym udzie naciek w następnych godzinach okazało się, że u powódki doszło do zakażenia bakterią paciorkowca ropotwórczego, wystąpiło ciężkie martwicze zapalenie powięzi i sepsa; powódka straciła przytomność. Przez wiele tygodni powódka znajdowała się w stanie zagrożenia życia; przez 3 miesiące była w śpiączce. Powódka przebywała w szpitalu przez pół roku; dokonano u niej licznych rozległych resekcji tkanek okolicy uda, pośladka i biodra prawego (łącznie 12 operacji). Po wielu miesiącach leczenia powódka wróciła do względnej sprawności, stwierdzono u niej jednak ponad 50 % trwały uszczerbek na zdrowiu, a ponadto towarzyszy jej nadal związana z leczeniem trauma. W trakcie procesu lekarz SOR twierdził, że nie odmawiał udzielenia powódce pomocy, a przeciwnie, to powódka odmówiła badania, wobec czego nie miał on możliwości postawienia pełnej i prawidłowej diagnozy. Biegli i Sąd zwrócili jednak uwagę, że takiej wersji wydarzeń nie potwierdza dokumentacja medyczna (mimo iż odmowa udzielenia świadczeń medycznych powinna zostać odnotowana i podpisana przez pacjenta). Potwierdzono również w toku postępowania, że postawiona przez lekarza diagnoza rwy kulszowej była ewidentnie błędna i, w świetle braku jakichkolwiek badań, nieuprawniona –diagnoza ta stanowiła z resztą (jak częściowo wynika także z twierdzeń lekarza SOR), powtórzenie rozpoznania postawionego wcześniej przez innych lekarzy (zanim powódka otrzymała skierowanie do szpitala). Sąd przyjął jednak przy tym, w ślad za biegłymi, że błędna diagnoza na SOR odpowiadała tylko za część szkody powódki, mając na uwadze, że większości następstw zakażenia trudno byłoby uniknąć nawet w wypadku wczesnego włączenia prawidłowego Sąd przyjął, że pozwany szpital ponosi odpowiedzialność za szkodę powódki w 1/3, przyznając powódce zadośćuczynienie w kwocie zł. Należy przy tym zwrócić uwagę, że w ramach wymienionej kwoty powódka otrzymała także zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjenta (w kwocie zł) – Sąd miał bowiem na uwadze, że doszło w niniejszej sprawie do naruszenia prawa powódki do uzyskania świadczeń opieki zdrowotnej bez nieuzasadnionej zwłoki. Niemal drugie tyle poszkodowana pacjentka uzyskała tytułem odsetek, naliczonych za czas trwania procesu.
Sprawa o odszkodowanie w związku z tzw. zakażeniem szpitalnym należy do najczęstszych przyczyn, dla których pacjenci występują przeciwko placówkom medycznym z roszczeniami. Przeważnie pozwy dotyczą sytuacji, w których doszło do zakażenia wirusem HBV żółtaczki zakaźnej typu B, wirusem HCV typu C, zakażenia gronkowcem, sepsą albo niekiedy wirusem HIV. W niniejszym artykule omówię podstawowe zasady odpowiedzialności, przytaczając zarazem niedawne orzeczenie warszawskiego sądu. Zawartość1 Najczęstsze przyczyny zakażeń w szpitalach2 Ustalenie odpowiedzialności3 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie Najczęstsze przyczyny zakażeń w szpitalach W piśmiennictwie medycznym stwierdza się (podaję za: M. Nesterowicz, Prawo medyczne. Komentarze i glosy do orzeczeń sądowych., Warszawa 2017), że przyczynami zakażeń są najczęściej: nieprzestrzeganie przez personel medyczny zasad bezpieczeństwa i higieny, niedostateczna sterylizacja i dezynfekcja sprzętu medycznego, nienależyty nadzór epidemiologiczny, zły stan leczniczy i sanitarny pomieszczeń szpitalnych, a także niezastosowanie właściwej okołooperacyjnej profilaktyki antybiotykowej. Co ciekawe, u osób dorosłych 60%, a u dzieci do lat dwóch – 80% wszystkich zakażeń wirusem HBV żółtaczki zakaźnej typu B jest pochodzenia szpitalnego. Ustalenie odpowiedzialności Analiza orzecznictwa sądowego prowadzi do wniosku, że procesy dotyczące ustalania odpowiedzialności szpitala, w przypadku wystąpienia zakażenia u pacjenta, przebiegają w zbliżony sposób, a wyroki wydawane są w oparciu o ujednolicone w praktyce reguły. Pozwane szpitale w toku procesu z reguły kwestionują fakt zakażenia pacjentów podczas hospitalizacji. Domagają się jednocześnie, aby powód-pacjent udowodnił w sposób niezbity i pewny, że źródło zakażenia znajdowało się w danej placówce medycznej. Sądy natomiast dążą do ustalenia prawdopodobieństwa zakażenia w pozwanym szpitalu. Jeżeli prawdopodobieństwo to jest wysokie, o czym można twierdzić zwłaszcza wówczas, gdy szpital jest jedynym miejscem, gdzie pacjent mógł ulec zakażeniu albo przyczyną zakażenia była potwierdzona obecność drobnoustrojów szpitalnych, przyznają rację pacjentowi uwzględniając powództwo. Stopień prawdopodobieństwa, że do zakażenia doszło podczas hospitalizacji, ocenia biegły sądowy. Warto przy tym podkreślić, że zakażenie szpitalne nie jest równoznaczne z popełnieniem błędu przez kogokolwiek z personelu medycznego, a procesy dotyczących takich sytuacji często dotyczą ustalenia winy w organizacji i funkcjonowaniu szpitala. Nie ulega wątpliwości, że procesy dotyczące zakażeń nie są łatwe dla pozwanych placówek. Chcąc się zwolnić od odpowiedzialności, szpital powinien przynajmniej wykazać, że istniało wysokie prawdopodobieństwo innego źródła powstania szkody, np. w innej placówce albo wskutek niewłaściwego wykonywania zaleceń lekarskich przez pacjenta już po zakończeniu hospitalizacji. Okoliczności takie pozwany szpital musi jednak wykazać – nie tylko poprzez sformułowanie stosownych twierdzeń, ale przedstawienie stosownych dowodów. Należy mieć bowiem na względzie, że orzecznictwo sądów jest w tego rodzaju sprawach przychylne dla pacjentów, o czym świadczy to, że nie oczekuje się od osoby poszkodowanej, aby wykazała bezpośredni i pewny związek przyczynowy pomiędzy pobytem w szpitalu a zakażeniem, ponieważ w praktyce łączyłoby się dla pacjenta z trudnościami dowodowymi, których w praktyce nie dałoby się przezwyciężyć. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie Warto w powyższym kontekście poświęcić kilka zdań wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 30 października 2015 r., I AC a 189/15, omówiony przez Mirosława Nesterowicza (Ibidem.). Stan faktyczny był następujący: 24-letnia pacjentka w 2005 r. została przyjęta do publicznego szpitala w celu przeprowadzenia planowanego porodu drogą cesarskiego cięcia, urodziła córkę w stanie ogólnym średnim. Podczas zabiegu cesarskiego cięcia doszło do zakażenia bakteryjnego, które wywołało sepsę, a następnie wstrząs septyczny. Biegli potwierdzili, że było to zakażenie szpitalne, zwłaszcza że jeden ze szczepów bakterii był typowo szpitalny. Bakterie spowodowały zapalenie otrzewnej i jamy macicy. Stan powódki był krytyczny, w związku z czym lekarze dokonali dwóch kolejnych operacji, w czasie których usunęli narząd rodny kobiety. W pozwie złożonym przeciwko szpitalowi pacjentka żądała zadośćuczynienia w kwocie zł. Wskazywała, że jedną z konsekwencji zakażenia był trwały uszczerbek związany z niemożnością posiadania potomstwa. Pozwany szpital wniósł o oddalenie powództwa. Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz powódki zadośćuczynienie w kwocie zł. W wyroku wytknięto szpitalowi że opinie Powiatowego Inspektora Sanitarnego dotyczące szpitala były negatywne, a wobec pacjentki nie zastosowano antybiotykoterapii przed zabiegiem cesarskiego cięcia, a w czasie rozwijającego się zakażenia nie wykonano testu CRP ani nie podano właściwego zestawu antybiotyków, zignorowano znaczenie objawów bólowych, chociaż sygnalizowały, że następował rozwój infekcji. Sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy podkreślając zarazem, że zaniechania w pozwanym szpitalu były „wręcz rażące”. W powyżej omówionej sprawie od momentu zakażenia do wydania prawomocnego wyroku upłynęło 10 lat. Zasądzona kwota jest wysoka, aczkolwiek stopień pokrzywdzenia pacjentki jest znaczny, a konsekwencje – nieodwracalne. Należy również mieć na względzie długi czas, jaki upłynął od momentu hospitalizacji do wydania wyroku. Z treści orzeczenia wynika, że pomiędzy stronami nie było próby mediacji, a pozwany szpital dopiero po koniec procesu uznał zasadność roszczeń, aczkolwiek wciąż kwestionował wysokość zasądzonej kwoty. Można zastanawiać się jedynie, czy gdyby na wcześniejszym etapie, być może niezwłocznie po zdarzeniu, zaoferowano odpowiednie wsparcie pacjentce, to czy skala sporu nie byłaby inna i czy nie zakończyłby się o wiele wcześniej.
Według raportów Najwyższej Izby Kontroli z ostatnich kilku lat szacuje się, że nawet co 1o-ta osoba hospitalizowana w Polsce doznaje zakażenia związanego z pobytem w jednak, że w rzeczywistości zakażeń w szpitalu może być więcej, gdyż raporty nie obejmują wszystkich szpitali, a z drugiej strony szpitale często nie zgłaszają każdego dla pacjenta albo jego najbliższej rodziny jest to, że za zakażenie bakterią w szpitalu należy się zadośćuczynienie i odszkodowanie. Wystarczy udowodnić, że zakażenie jest zakażeniem szpitalnym. Jak to zrobić? Zapraszam do przeczytania dalszej części szpitalne – definicjaPierwszą wątpliwość budzi samo określenie zakażenia szpitalnego. Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista – to zakażenie, do którego doszło w szpitalu i o którym dowiedzieliśmy się w szpitalu. Nie do końca jednak tak jest. Jak wynika z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z dnia 5 grudnia 2008 roku, „przez zakażenie szpitalne rozumie się zakażenie, które wystąpiło w związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych w przypadku, gdy choroba nie pozostawała w momencie udzielania świadczeń zdrowotnych w okresie wylęgania lub wystąpiła po udzieleniu świadczeń zdrowotnych w okresie nie dłuższym niż najdłuższy okres jej wylęgania”.Z powyższej definicji wynika, że o zakażeniu możemy mówić tylko wtedy, gdy dojdzie do niego w trakcie pobytu w szpitalu (innej placówce medycznej) lub w określonym czasie po wyjściu ze definicja zakażenia szpitalnego różni się od definicji prawniczej, która wskazuje, że zakażenie w szpitalu pozostaje w funkcjonalnym i adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym z udzielaniem świadczeń medycznych oraz wynika z niedbalstwa personelu szpitalne najczęstszeJednym z bardzo częstych zakażeń szpitalnych, a jednocześnie bardzo niebezpiecznych dla zdrowia i życia pacjenta jest zakażenie sepsą. Z uwagi na szybki rozwój sepsy błąd medyczny w tego typu sprawach opiera się nie tylko na wykazaniu, że doszło do zakażenia, ale i na opieszałości w leczeniu tego zakażenia bowiem pamiętać, że każda godzina zwłoki w podjęciu prawidłowego leczenia sepsy znacznie obniża szanse na wyleczenie pacjenta. Co istotne prawidłowe leczenie nie jest równoznaczne z podaniem jakiegokolwiek antybiotyku. Zbyt często zdarzają się sytuacje, w których lekarze podają pacjentowi antybiotyk, który akurat znajduje się w szpitalu, lecz nie ma on większego wpływu na zwalczanie patogenu, z którym zmaga się większą liczbę informacji na temat sepsy zapraszam do moich kolejnych artykułów na ten rodzajem częstego zakażenia szpitalnego jest gronkowiec MRSA. Gronkowiec MRSA w odróżnieniu od gronkowca MSSA występuje wyłącznie w szpitalach, gdzie ma idealne warunki do bytowania. Szpital jest zobowiązany by dbać o sterylność miejsca operacji jak i czystość sal, na których leżą chorzy, ale w praktyce jest to uzależnione od szpitala, panujących standardów i zaangażowania personelu medycznego i technicznego pamiętać, że jeśli dojdzie do zaniedbań i zakażenia gronkowcem złocistym, to szpital odpowiada za szkody wyrządzone wskutek udowodnić zakażenie szpitalnePobyt w szpitalu wiąże się często z tym, iż dochodzi do zakażenia pacjenta wskutek niedostatecznego dbania o higienę i warunki sanitarne w szpitalu oraz z powodu zaniedbań personelu medycznego w trakcie przeprowadzania przypisać szpitalowi odpowiedzialność za zakażenie szpitalne konieczne jest łączne spełnienie następujących przesłanek: musi dojść do zakażenia pacjenta w szpitalu wskutek niedbalstwa personelu;pacjent musi odczuwać negatywne następstwa zakażenia, powinien zaistnieć związek przyczynowy pomiędzy zakażeniem, a niedbalstwem szpitala. Pojawia się pytanie co zrobić w przypadku, gdy nie sposób ustalić, czy za powstałą szkodę odpowiada dany szpital, gdyż pacjent przebywał w kilku placówkach. Wystarczy wtedy wykazanie dostatecznego prawdopodobieństwa wystąpienia związku przyczynowego pomiędzy działaniami szpitala, a zakażeniem lub wykazanie niedbalstwa np. w postaci zaniechania działania, nienależytego stanu zaznaczyć, iż w sprawach zakażeń szpitalnych wystarczy uprawdopodobnić, że do zakażenia doszło w szpitalu, natomiast nie jest konieczne ścisłe udowodnienie tego faktu. Wiąże się to ze specyfiką zakażeń szpitalnych, a standardem jest przyjmowanie przez sądy tzw. winy słowy nie jest konieczne wykazanie kto doprowadził do zakażenia, istotne jest, aby zakażenie szpitalne nastąpiło wskutek działania personelu kolei typowym stanowiskiem szpitali w sprawach zakażeń, jest odrzucanie swojej odpowiedzialności poprzez wskazywanie, iż to pacjent był nosicielem poszczególnych bakterii i nie ma to związku z jakimikolwiek zaniedbaniami personelu. Należy pamiętać, że to szpital jest zobowiązany do tego, aby udowodnić, że do zakażenia szpitalnego doszło w innym mojej praktyki wynika, że szpital podniesie wiele argumentów, by próbować udowodnić swoje racje i uwolnić się od odpowiedzialności za zakażenie szpitalne. Zazwyczaj szpitale powołują się na to, że do zakażenia doszło w innym miejscu. Należy wiedzieć, że są okoliczności, w których będzie trudniej udowodnić, że to szpital odpowiada za zakażenie, choć oczywiście nie jest to które sprawiają, że nie możemy mówić o nienależytej staranności szpitala i nie możemy się powoływać na działania niezgodne z aktualną wiedzą medyczną, to:zakażenie ,,własnymi drobnoustrojami” – z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku, gdy operowana jest okolica, w której znajdują się duże skupiska bakterii, przykładowo są to jelita. Ryzyko przeprowadzania jakiegokolwiek zabiegu wiąże się z tym, iż może dojść do zakażenia własnymi bakteriami tam nagromadzonymi, zabieg jest przeprowadzany u osoby z obniżoną odpornością, czy to wrodzoną, czy też nabytą na skutek chorób. Przykładowo można tu wskazać osoby po chemioterapii czy też po przebytym długim leczeniu spowodowanym zapaleniem płuc,powikłania oraz pojawienie się zakażeń są wpisane w ryzyko przeprowadzania zabiegu. Mowa tutaj o tzw. ryzyku koniecznym, w sytuacjach, gdy lekarz podejmuje określone działania, aby uratować życie pacjenta albo by zminimalizować ciężkie uszkodzenie ciała lub rozstrój powyższych sytuacjach trzeba się skupić na tym, by wykazać, że szpital mógł zapobiec powstaniu zakażenia lub wcześniej wdrożyć odpowiednie bardzo często opowiadają się za pacjentem wskazując, że to szpital powinien wykazać, że do zakażenia nie mogło dojść w jego placówce. Należy jednak pamiętać, że poszkodowany nie może czekać na działania szpitala i jego sposób obrony. Pacjent żądając zadośćuczynienia i odszkodowania za zakażenie szpitalne musi wykazać, że do zakażenia najprawdopodobniej doszło w szpitalu i wykazać związek pomiędzy tym faktem, a negatywnymi następstwami, z którymi się zmaga z powodu zakażenia w wykazywaniu zakażeń szpitalnych są inspekcje prowadzone przez odpowiednie służby sanitarne w szpitalu. Jeżeli wyniki inspekcji wskażą, że w szpitalu występuje groźna bakteria, szpitalowi będzie trudno uwolnić się od odpowiedzialności za zakażenie pacjenta w szpitalne – odszkodowanieNa gruncie kodeksu cywilnego przyjmuje się, aby związek przyczynowo skutkowy pomiędzy zaistniałym zdarzeniem, czyli w tym przypadku zakażeniem pacjenta, a powstaniem szkody był normalny, czyli adekwatny. Zgodnie z art. 361 zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda to na przykładzie:Pan Iksiński przebywał w szpitalu z powodu planowej operacji artroskopii. Po operacji wykryto zakażenie, pacjent musiał z tego powodu przedłużyć swój pobyt w szpitalu, przyjmować antybiotyki, odczuwał ogólne osłabienie, ponosił dodatkowe koszty, utracił część zarobków. Są to normalne następstwa zakażenia, dlatego też z tego tytułu pan Iksiński będzie mógł dochodzić zadośćuczynienia i odszkodowania. Pan Iksiński miał również zaplanowany urlop rozpoczynający się dzień po operacji, z którego nie mógł skorzystać, za co również chciałby otrzymać odszkodowanie od szpitala. Nie będzie to jednak możliwe, gdyż niewykorzystany urlop nie jest normalnym następstwem zakażenia. Nawet gdyby do zakażenia nie doszło, pan Iksiński nie skorzystałby z urlopu, gdyż żaden lekarz nie wypisałby go następnego dnia po operacji za zakażenie szpitalne można rozpatrywać w dwóch kategoriach:jako odpowiedzialność za czyn własny. Odpowiedzialność za czyn własny opiera się na zasadzie winy, a mianowicie na podstawie art. 415 z którego wynika, iż ,,kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.”jako odpowiedzialność za czyn cudzy. Jest to najczęstsza forma odpowiedzialności, gdzie zobowiązanym do naprawienia szkody będzie nie pracownik, taki jak lekarz lub członek personelu medycznego lecz pracodawca, czyli szpital. Zgodnie bowiem z art. 429 ,,kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.”Jak już wcześniej wspomniałam, przy zakażeniach szpitalnych najczęściej mamy do czynienia z niedbalstwem szpitala, które często jest określane jako rażące niedbalstwo. Takie stwierdzenia najczęściej padają w uzasadnieniach komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych oraz w wyrokach sądów za zakażenie bakterią w szpitaluAby uzyskać zadośćuczynienie oraz odszkodowanie za zakażenie szpitalne trzeba udowodnić albo w dużym stopniu uprawdopodobnić niedbalstwo celu uprawdopodobnienia niedbalstwa szpitala, którego skutkiem było zakażenie szpitalne należy wykazać na podstawie posiadanej dokumentacji medycznej, że: przed pobytem w danym szpitalu pacjent nie był zakażony,nie korzystał ze świadczeń innego szpitala,nie mogło dojść do zakażenia w innych na brak zachowania należytych środków ostrożności przez personel szpitala w postaci np. braku jednorazowych rękawiczek, podczas wykonywania zabiegu, niezachowaniu procedur, braku należytego reżimu sanitarnego, będą okolicznościami, które zwiększą szanse pacjenta w procesie dochodzenia odszkodowania oraz zadośćuczynienia za zakażenie pozwany szpital będzie próbował udowadniać brak swojej winy. Z Naszej praktyki wynika, że np. posiadanie tatuaży będzie na pewno argumentem przytaczanym przez pozwanego. Szpital będzie próbował wykazać, że do zakażenia mogło dojść właśnie robiąc sobie najczęstszym argumentem szpitali jest pobyt pacjenta w innym szpitalu. Z pewnością pozwany szpital będzie próbował przerzucić odpowiedzialność na inną jednakże pamiętać, że w ostateczności o winie i odpowiedzialności szpitala będzie decydował Sąd, najczęściej w oparciu o opinię biegłego lekarza albo nawet kilku biegłych, którzy ocenią czy dana placówka, udzielająca świadczeń zdrowotnych, dochowała należytej drugie konieczne jest wykazanie, że zakażenie szpitalne spowodowało u pacjenta negatywne następstwa. Sam fakt udowodnienia zakażenia bez wykazania, że z tego powodu pacjent:doznał uszczerbku na zdrowiu,przyjmował dodatkowe leki,ponosił dodatkowe koszty,utracił szansę na awans,musiał zreorganizować swoje planynie spowoduje przyznania odszkodowania i zadośćuczynienia za zakażenie szpitalne. Im większe negatywne zmiany pojawiły się w życiu pacjenta z powodu zakażenia szpitalnego tym większa szansa na wyższe zadośćuczynienie i zakażenia szpitalne rodzą odpowiedzialność odszkodowawczą szpitala, od którego można domagać się wypłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia za pogorszenie stanu zdrowia pacjenta lub poniesione przez niego starty materialne. Oskarżony szpital będzie jednak starać się uwolnić od odpowiedzialności za zarzucane mu zakażenie takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest wystąpienie do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych z wnioskiem o ustalenie zdarzenia medycznego albo wystąpienie z pozwem do Sądu. W ten sposób można wykazać, że szpital miał możliwość zachowania większej staranności i można było uniknąć zakażenia albo po wykryciu zakażenia nie podjął odpowiedniego leczenia lub leczenie zakażenia szpitalnego mógł podjąć szybciej co maiło negatywny wpływ na stan zdrowia mają Państwo pytania związane z treścią artykułu lub znaleźli się Państwo w podobnej sytuacji, serdecznie zapraszam do kontaktu:telefonicznie pod nr 693 800 771mailowo na adres @ Ewelina Miller
zakażenie sepsą w szpitalu odszkodowanie